Gospodarka mody - PR w modzie cz. II

Kolejnym elementem jest celowość naszych zakupów. Bywa niekiedy tak, że nie do końca kierujemy się zdrowym rozsądkiem. Kupujemy historię, nie towar. Pożądamy metki, nie zawartości. Tak właśnie ma działać PR. Manipulować wyborami i w ten sposób wpływać na nasze zakupy. Przykładem niech będzie Zień. Po wielkiej aferze z projektantem w jego showroomie pojawiła się przecena na wszystkie artykuły, dobrze wiemy dlaczego. Klientów było wielu, asortyment miał dość duże wzięcie. Czy aby na pewno na tak duży popyt miała wpływ cena? A może to chylący się ku upadkowi biznes był motorem dużego zysku? Ludzie pragnęli mieć ostatnie rzeczy stworzone przez bankrutującego designera. Nie do końca był to PR świadomy, jednak nie była to na pewno typowa sytuacja rynkowa. Świadomym kreowaniem wizerunku trudnią się najczęściej światowej sławy marki. Chanel 2.55 to obiekt westchnień wszystkich wielbicieli mody. W szafie mają ją tylko nieliczni.  
Czy kupują ją dlatego, że jest tak wyjątkowa, czy może dlatego, że stoi za nią długa historia, a złoty łańcuszek przeplatany skórą to symbol stylu i elegancji ze względu na innych ambasadorów torebki? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie. 
W takim razie czym tak naprawdę jest PR? Najzwyczajniej w świecie jest to budowanie wizerunku. Wizerunku takiego, który w danej chwili jest najbardziej pożądany. Dopiero dziś PR ma tak ogromny wydźwięk. Do niedawna bowiem jedynymi formami promowania marki były krzykliwe bilbordy z populistycznymi sloganami reklamowymi. Teraz monolog producenta zamienił się 
w obszerny dialog z klientelą. Marki tworzą strony internetowe, kampanie (ostatnio za sprawą marki Hector&Karger pojawiła się nawet kampania 3D), piszą na portalach społecznościowych zachęcające notki, a przede wszystkim ubierają gwiazdy, a to one przecież są najważniejszym elementem public relations. 
Nie da się ukryć niestety , że im większy PR danej marki tym stosunkowo mniejszy udział 
w tworzeniu haute couture. Kreowanie popularnego, wręcz masowego oblicza to konik mody ready to wear. Przypomnijmy sobie wysublimowane kryteria doboru klientów Balenciagi w latach 60’. Wtedy nikt nie myślał o tworzeniu mody globalnej, liczył się aspekt lokalny, a raczej indywidualny. 
W dzisiejszych czasach marki bez odpowiednio wykreowanego PR nie mają racji bytu. Rynki o wielkim zasięgu z pluralistyczną ofertą są często zamknięte na przyjęcie nowych „graczy”. 

Warto więc dbać o swój wizerunek i stałych klientów, którzy zawsze są sprawcami poszerzania grona odbiorców. 


*obie krzywe opisują właściwe grupy docelowe:

-krzywa popytu - normalny konsument

-krzywa Veblena = efekt snoba


Komentarze

Popularne posty