Dziwki, mafia, hip-hopowcy

„Buntownicy, marzyciele i ludzie, którzy nie poddają się cynizmowi elit, utartym konwenansom i narzuconym przez większość regułom. Walczą o swoje przekonania i wyrażają swoje poglądy przez sztukę, która tworzą, nawet jeśli jest ona kontrowersyjna – takich ludzi podziwiam i tacy ludzie mnie inspirują.” - w tych dwóch zdaniach Robert Kupisz podsumowuje swoją twórczość, bo przecież na każdym jego wybiegu da się zauważyć jego buntowniczą duszę. Projektant, który zupełnie wyłamuje się z ram tradycyjnego designera. W kolekcjach nie pokazuje trendów, pokazuje przede wszystkim siebie. I właśnie tu zastanawia mnie jaki on naprawdę jest. Od powstania warszawskiego po kurwy…ciekawe, prawda? Jestem przekonany, że tym razem teledyski z lat 90. oglądane na Brooklynie lub w brazylijskich slumsach przysporzyły wielu inspiracji Robertowi. Jednak nie do końca dobrych. Z pewnością w kolekcji jest "to coś", bo w każdej Kupiszowskiej prezentacji da się dostrzec smaczki, ale ja do końca przekonany nie jestem. Co prawda kolekcja nieziemska, nawet te mega kurewskie looki, zaś pewne elementy jakby wzięte z innych pokazów i wpieprzone na siłę. A o co chodzi w kolekcji? Gangsta, bo tak nazywa się kolekcja Roberta Kupisza na Lato 2016 prezentuje przede wszystkim modę uliczną i to stricto uliczną. Inspirowaną miejskim luzem, zwłaszcza tym hip-hopowym, ale także niekomfortowymi bardzo taliowanymi i przylegającymi do ciała strojami prostytutek. Torby <sami wiecie z czym się kojarzą>, jednak cenię to, że zaprojektował coś więcej niż tylko ubrania, zawsze cieszy mnie, kiedy projektant postawi także na akcesoria. Zostając przy temacie inspiracji i symboliki skupmy się także na motywie przewodnim kolekcji, czyli symbolu siły i odwagi - herbie z dwoma lwami. Zobaczyć go mogliśmy w różnych miejscach i różnych wydaniach, czy to naklejany, czy to haftowany np. na full capach - czapkach hip hopu, obowiązku ulicy. Widać pewność siebie i świadomość prezentowanych motywów. Z ornamentyki przejdźmy do tkanin, bo to również jest bardzo interesujące. Oczywiście dres (czyli drescode pokazu), tradycyjna Kupiszowska bawełna, skóry, jeansy, nylony, które są tak bardzo kochane przez Roberta, różnego rodzaju poliestry (nie wiem czy te świecące były dobrym pomysłem) i wiele innych materiałów, z których najbardziej w oczy rzuca się tiul (Jezu! po co tu tiul, to już takie bardziej luksusowe wydanie miasta, dla podekspionego hipstera). Detale oczywiście takie jak zawsze, czyli suwaki, tłoczenia, itd. itp. Tym razem wyjątkowo pojawiło się bardzo dużo logo, co moim zdaniem było bardzo dobrym pomysłem - nawet to na skarpetkach i legginsach mnie urzekło. Współpraca z Gattą wyszła na dobre, o ile trafi to do sprzedaży. Już w wypadku poprzednich kolekcji skarpetki Roberta nie trafiały do sklepów, mam nadzieję, że tym razem będzie odwrotnie, ponieważ podkolanówki Qπш  do basenowych klapek wyglądały bardzo męsko i bardzo polsko. Uogólniając całą kolekcję jest po prostu miastowo, luźno i z pazurem. Poszarpane doły, oversizeowe góry, czyli miejski szyk i luz. Tiul i wszelkie podobne <nazbyt kobiece> rzeczy wyrzuciłbym natychmiast, to nie jest kurwa BOHOBOCO. Powiem szczerze, że przed pokazem dokładnie tak wyobrażałem sobie kolekcję, a jednym z motywów, który dla mnie był must, był złoty łańcuch <jakże popularny w mafii> i oczywiście miałem rację! Był i to w jakiej ilości. Na gołych klatach, na sukienkach, pojedynczy, podwójny, na biodrach, everywhere. Ogólnie rzecz biorąc sylwetek dużo, klimat zachowany (no, z małymi wyjątkami), patrząc subiektywnie świetna kolekcja, patrząc zaś obiektywnie - powtarzalność. Ocena kolekcji? 9/10, nie można przesadzać. O butach się nie wypowiadam, nie chcę znowu nadużywać inwektyw. Obowiązkowy partner Kupisza - Kazar i Worldbox, ehh co by było gdyby nie oni… Z pewnością wszyscy zaproszeni goście po muzykalnym zakończeniu Jamesa Browna byli ukontentowani. Sex Machine zrobił swoje, Gangsta zostanie w pamięci na długo, a co z Kupiszem? Pozostanie na świeczniku czy może szybko z niego zleci?….


























































































Fot: Marek Makowski

Część, niestety na razie niewielka jest już dostępna online, ciekawe jak długo będziemy musieli czekać na resztę. Tym razem może pójdzie szybciej. A Wy co sądzicie o kolekcji? Komentujcie… ;) 

Komentarze

Popularne posty